|

Content Marketing: Czym Jest i Jak Zbuduje Twój Biznes

Nie dziwię się, że szukasz informacji na temat content marketingu.

Ludzie podobno dzięki niemu budują milionowe biznesy.

Ale jaka jest prawda?

Czy naprawdę są ludzie, którzy wykorzystali content marketing do budowy swoich biznesów od zera? A może to tylko kolejna marketingowa ściema?

A jeśli tacy ludzie są, to jak to zrobili?

I czym ten content marketing w ogóle jest?

ŚCIĄGAWKA: Jak w siedem dni stworzyć wartościowe treści, korzystając tylko z wolnego czasu (Kliknij, aby pobrać)

Co to jest Content Marketing

Pozwól, że przytoczę definicję, która znajduje się na stronie Forbsa:

Content marketing to technika marketingowa polegająca na tworzeniu oraz rozpowszechnianiu wartościowej, trafnej i spójnej treści, przyciągającej i zdobywającej jasno zdefiniowane audytorium – celem wywołania opłacalnych działań podejmowanych przez klientów.

Jeżeli ta definicja content marketingu niewiele Ci mówi, to… nie przejmuj się. Najlepszym sposobem na zrozumienie czym jest i jak działa content marketing, jest przyjrzenie się mu w praktyce.

I to właśnie mam zamiar zrobić. Pokazać Ci na przykładach jak działa content marketing.

Zanim jednak przejdziemy do konkretnych przykładów, to pozwól, że zapytam.

Masz może ochotę na kawę lub herbatę?

Jeżeli tak, to jest to właściwy moment, aby zaopatrzyć się w swój ulubiony napój. Ja już mam.

Jeżeli Ty też, to zaczynajmy.

Content marketing może Ci pomóc zbudować biznes od zera. Oto przykład Michała

Zacznijmy od Michała Szafrańskiego, który prowadzi bloga „Jak oszczędzać pieniądze” oraz podcast „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”.

Zarówno blog jak i podcast jest w dużej mierze poświęcony finansom osobistym. Innymi słowy Michał powie Ci jak zaoszczędzić pieniądze, aby potem wydać je np. na wakacje.

Na blogu znajduje się wiele wartościowych treści, które co miesiąc przyciągają masę ludzi. Poniżej statystyki z bloga Michała:

I tutaj może Ci się pojawić sensowne pytanie: – Jak Michał zarabia na publikowaniu bardzo pomocnych i jednocześnie bezpłatnych treści?

Michał jest bardzo transparentny, sam to ujawnia i nie robi z tego tajemnicy.

Na czym zarabia?

  • początkowo na reklamach na blogu,
  • afiliacji,
  • sprzedaje własny kurs „Budżet domowy w tydzień”,
  • na współpracy z firmami,
  • na sprzedaży książki, w dużej mierze promowanej na blogu i w podcaście Michała.

Tutaj krótkie objaśnienie na czym polegają konkretne techniki zarabiania:

Reklama na blogu – polega na… wyświetlaniu reklam na blogu. Ta technika zapewne jest Ci bardzo dobrze znana ponieważ wiele odwiedzanych przez Ciebie stron wyświetla reklamy w celach zarobkowych.

Afiliacja – afiliacja polega na poleceniu wartościowych produktów (np. takich których sami używamy i wiemy, że są pomocne) w zamian za prowizje od sprzedaży. Dla przykładu Michał zarobił 69 000 zł w 8 dni polecając atrakcyjną lokatę jednego z banków.

Sprzedaż kursów – ta technika polega na przygotowaniu i sprzedaży własnego kursu. Michał sprzedaje kurs „Budżet domowy w tydzień”.

Współpraca z firmami – Może to być np. sponsoring odcinka podcastu, sponsoring tematu artykułu na blogu lub bardziej niestandardowa współpraca. Dla przykładu partnerem strategicznym bloga Michała w 2015 roku był MasterCard. Współpraca ta zaowocowała powstaniem i udostępnieniem całkowicie za darmo kursu Pokonaj Swoje Długi.

Sprzedaży książki – Michał również napisał i sam wydał książkę. A efekt był taki jak widać poniżej:

Skoro już wiesz na czym zarabia Michał, to chcę Ci tutaj zwrócić uwagę na jeden szczegół.
Przyjrzyj się dokładnie temu co robi Michał:

  • blog = content
  • wpisy afiliacyjne oraz sponsorowane = content
  • podcast = content
  • własny kurs = content
  • książka = content

Domyślasz się co zaraz powiem, prawda?

Biznes Michała jest oparty o content!

OK, ale co jeśli nie chcesz pisać książki czy tworzyć kursu?

Czy content marketing można wykorzystać w sprzedaży fizycznych rzeczy lub oprogramowania?

Szybka odpowiedź brzmi: tak.

Ale nie wierz mi na słowo. Zobacz.

Jak wypromować sklep internetowy z pomocą content marketingu. Przykład Czajnikowego

Czajnikowy.pl to sklep z herbatą. Jednak nie taki zwyczajny.

Na stronie Czajnikowego oprócz sklepu, znajdziesz również bloga. Jest on pełen porad i ciekawostek dla osób które lubią pić herbatę. Za wszystkimi tymi wspaniałymi treściami stoi Patryk Płuciennik.

Oprócz bloga Czajnikowy prowadzi kanał Youtube, oczywiście również poświęcony herbacie.

Zgadniesz jak popularny może być ten kanał? Ile wyświetleń może mieć, 100 tyś, pół miliona? Milion?

No więc troszkę więcej:

Dzięki treściom publikowanym na blogu oraz Youtube, sklep ma okazję dotrzeć do osób, które realnie są zainteresowane herbatą.

Pomaga im w jej wyborze oraz odkrywa tajemnice zarezerwowane dla koneserów.

Pomyśl tylko, jak Tobie często zdarza się szukać informacji na jakiś temat, zanim podejmiesz decyzję o zakupie jakiegoś przedmiotu przez internet?

OK, ale co z oprogramowaniem, czy tutaj content marketing też może pomóc Ci budować biznes?

Jak wykorzystać content marketing do promocji aplikacji internetowej. Przykład Brand24

Brand24 to firma, która zajmuje się monitorowaniem internetu.

Tak, dobrze czytasz, monitorowaniem internetu.

W praktyce polega to na tym, że możesz skorzystać z ich aplikacji, aby zebrać w jednym miejscu wszystkie wzmianki na temat Twojej firmy, które pojawiają się w internecie.

Tak jak w przypadku „Jak Oszczędzać Pieniądze” oraz „Czajnikowego”, „Brand24” prowadzi blog. A właściwe to dwa blogi. Jeden w języku polskim, a drugi w angielskim, ponieważ prężnie rozwijają się również na anglojęzycznych rynkach.

Mają również swój kanał na Youtube, do którego aktywnie dodają video.

Ale jest tutaj coś jeszcze.

Michał Sadowski, który jest współtwórcą Brand24, aktywnie tworzy treści na swoim Facebookowym profilu społecznościowym.

Oraz prowadzi swój kanał na Youtube:

W obu przypadkach Michał bardzo często dzieli się informacjami, które pokazują jak wygląda budowanie Brand24 od środka. Robi to bardzo transparentnie.

To przysporzyło mu rzesze realnych i prawdziwych fanów. Może liczyć na nich przy akcjach związanych z promowaniem jego firmy.

Zdarzyło Ci się kiedyś trafić, na osobę rozdającą ulotki? Co wtedy robisz? Masz trzy opcje

Zdarzyło Ci się kiedyś iść chodnikiem i dostrzec zbliżającą się osobę rozdającą ulotki?

W takiej sytuacji masz trzy wyjścia:

A) próbować ominąć rozdającego szerokim łukiem,

B) asertywnie odmówić,

C) zgarnąć ulotkę.

Mi się zdarza najczęściej wybrać opcję C. Prawdę powiedziawszy jestem pełen podziwu i szacunku dla ludzi, którzy masę razy słyszą – „Nie dziękuję“ – a mimo to dalej z uśmiechem rozdają ulotki.

Cudownie byłoby, gdyby ulotki te trafiały tylko do osób, które są zainteresowane oferowanymi przez nie produktami i usługami.

Rozdająca osoba nie słyszałaby co chwilę; – „Nie, dziękuję“.
Tobie zaoszczędzone byłoby kombinowanie jak wymigać się od tej nieszczęsnej ulotki 😉
Zyskałyby też firmy promowane na tych ulotkach i same ulotki, ponieważ nie lądowały by w koszu za najbliższym zakrętem.

Ale jak się zapewne domyślasz, z ulotkami jest to niemożliwe.

Natomiast…

Content marketing pozwala działać w inny sposób!

Tworząc treści dla osób o konkretnych zainteresowaniach, przyciągasz osoby o …. konkretnych zainteresowaniach 🙂 Logiczne prawda?

Następnie możesz im pomóc w dotarciu do produktów, które realnie są dla nich pomocne i naprawdę chcą je kupić.

Dokładnie tak zarabiają pieniądze publikowane treści, w powyższych przykładach content marketingu.

Ale koniec gadania. Przejdźmy do działania.

Content Marketing Plan: 4 kroki, które pomogą Ci zacząć tworzyć treści

Zacznijmy od czegoś co zdecydowanie nie jest sexy.

  1. Research

Research polega na skompletowaniu wszystkich potrzebnych informacji do napisania artykułu, zanim jeszcze usiądziesz do pisania.

Jeżeli nie zrobisz tego przed pisaniem, to w trakcie pisania będziesz co chwilę się zacinać. Wtedy tworzenie treści z przyjemności, stanie się udręką.

Możesz sobie tutaj zarzucać, że zamiast pisać, to marnujesz czas na przeglądanie internetu. Wyrzuty sumienia mogą być szczególnie duże, jeśli temat na który piszesz wpis szczególnie Cię zainteresował. Wtedy czytanie, słuchanie podcastów i oglądanie filmów na jego temat sprawi Ci zapewne dużo przyjemności. Przez to pojawiają się też wyrzuty sumienia.

Ale pamiętaj, że zbieranie informacji, to część Twojej pracy na miłość boską!

Im bardziej przyłożysz się do researchu, tym łatwiej będzie Ci napisać artykuł.
W efekcie zaoszczędzisz sporo nerwów, frustracji, ale również czasu.

Tak więc z czystym sumieniem możesz czytać, słuchać, oglądać treści, które później okażą się dla Ciebie bardzo pomocne.

Jest jeden wyjątek od tej reguły.

Jeżeli od kilkunastu lat  siedzisz w temacie na który masz zamiar pisać artykuł i wiesz o nim praktycznie wszystko, to możesz odpuścić sobie research.

W przeciwnym razie, nie waż się pomijać tego kroku.

  1. Pisanie

Kiedy zaczynasz pisać, najważniejsze jest…. znalezienie sobie miejsca, w którym nikt i nic nie będzie Cię rozpraszać.

Jak już nabierzesz wprawy w pisaniu, to możesz pisać gdzie tylko zapragniesz; w kawiarni, nad morzem czy w górach. Gdziekolwiek.

Ale kiedy zaczynasz, to musisz przede wszystkim zadbać o to, by nic Cię nie rozpraszało.

Zamknij drzwi, wyłącz telefon i inne urządzenia, które mogą Cię rozpraszać, spuść rolety lub zasuń firanki. Ewentualnie załóż słuchawki na uszy i puść swoją ulubioną muzykę (pod warunkiem, że wokal w piosenkach nie będzie Cię rozpraszać).

Dobrym pomysłem jest też zainstalowanie wtyczki do przeglądarki o nazwie Stay Focus. Wtyczka ta na czas pisania odetnie Ci dostęp do stron internetowych.

Wszystko to w słusznym celu. Aby Twój content marketing ruszył niczym rakieta w kosmos.

  1. Zanim opublikujesz

Po napisaniu artykułu, daj mu poleżeć na dysku Twojego komputera lub chmury co najmniej kilkanaście godzin.

Następnie przeczytaj cały tekst na głos.

Ta prosta technika pozwoli Ci wyłapać błędy w teście oraz zdania, które nie brzmią naturalnie.

Kiedy piszesz, może wydawać Ci się, że cały tekst jest świetnie napisany. Jednak kiedy po jakimś czasie go przeczytasz, to zauważysz, że tekst nie do końca może oddawać to co chcesz powiedzieć.

Wiem, że może brzmieć to dla Ciebie teraz dziwnie, ale dla testu przeczytaj na głos tekst przed opublikowaniem.

Od razu ostrzegam, że efekty tej prostej techniki mogą Cię czasem lekko zszokować.

Nie musisz czytać tekstu tylko do ekranu komputera. Możesz przeczytać swój tekst drugiej osobie. Co ciekawe, aby ta technika zadziałała, druga osoba wcale nie musi nawet słuchać tego co czytasz 🙂

Samo wrażenie, że druga osoba słucha, sprawi, że będziesz bardziej przykładać się do czytanego tekstu i jeszcze lepiej wyłapywać błędy.

  1. Publikacja i promocja treści

Promocja treści jest równie ważna jak jej tworzenie.

Nie ma znaczenia jak dobra i pomocna jest Twoja treść, jeśli jej nikt nie przeczyta.

Dlatego na start do promocji swoich tekstów polecam Ci użycie prostej techniki fali.

Od samego początku postaw też na budowanie listy subskrybentów.

Technika ta, to forma e-mail marketingu i polega na zbieraniu adresów e-mail od osób, które chcą otrzymywać od Ciebie wiadomości.

Z czasem liczba Twoich subskrybentów będzie się zwiększać, a Ty będziesz wysyłać informacje o nowym wpisie do coraz większej grupy osób. Dzięki temu Twoje wpisy już na starcie będą dostawać niezłego kopa.

E-mail marketing wydaje się wręcz stworzony dla blogerów oraz mikro i małych firm.

Po pierwsze jest skuteczny. Serwis do wysyłki newsletterów Mailchimp, podaje średnie statystyki otwarć maili wysyłanych przez swoich klientów. W zależności od branży, średnio od 15 do 28% wysłanych mali zostaje otwartych.

Innymi słowy e-mail marketing to bardzo skuteczne narzędzie.

Po drugie ta technika promocji jest tania, a na start darmowa. Do budowania swojej listy subskrybentów możesz wykorzystać aplikacje Mailerlite (link afiliacyjny), która jest darmowa do 1000 subskrybentów.

I po trzecie, może nawet najważniejsze, baza subskrybentów jest w całości pod Twoją kontrolą. Jest również Twoja na zawsze. Nikt Ci jej nie zabierze, ani nie nakaże nagle płacić za dostęp do Twoich subskrybentów.

Powyższy plan możesz rozbić na kilka dni. Tak, aby korzystając tylko z wolnego czasu, przygotować gotowy wpis do opublikowania na blogu w trakcie tygodnia.

Jeżeli jesteś subskrybentem bloga to chciałbym Ci serdecznie za to podziękować i mam dla Ciebie coś ekstra. Przygotowałem ściągawkę, która Ci to ułatwi.

ŚCIĄGAWKA: Jak w siedem dni stworzyć wartościowe treści, korzystając tylko z wolnego czasu (Kliknij, aby pobrać)

Podejrzewam, że kiedy Michał Szafrański, Michał Sadowski czy Patryk Płuciennik pierwszy raz zobaczyli komputer, to nie podejrzewali, że za jego pomocą będą docierać do gigantycznej masy ludzi.

Nie podejrzewali, że będą tworzyć treści, które sprawią, że internet stanie się lepszym miejscem.

Nie podejrzewali, że w ten sposób będą realnie pomagać ludziom.

Nie podejrzewali, że tworzony przez nich content pomoże im zbudować biznes, który odmieni ich życie.

Jednak musisz tutaj wiedzieć, że wszyscy oni, byli kiedyś w tym samym miejscu, w którym Ty znajdujesz się teraz.

Na starcie.

I nie ma w tym nic złego, a nawet wręcz przeciwnie.

Czasem „start” to jest najlepsze miejsce w jakim możesz się znaleźć.

Bo kiedy startujesz, to nie masz nic do stracenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

16 komentarzy

  1. Jola pisze:

    Cześć ,
    Pomimo dwukrotnego wpisania adresu (jestem również subskrybentem) – ściąga nie dotarła (w spamie również nie ma )
    Pozdrawiam,

    1. Cześć Jola,

      bardzo serdecznie przepraszam Cię za problemy z pobraniem ściągawki.

      Wysłałem Ci ją przed chwilą mailowo.

      Jeszcze raz przepraszam i życzę Ci Jolu udanego dnia!

  2. Co do zebrania materiałów przed pisaniem, właśnie poległam w tej materii 🙂
    Dokładnie w tym momencie powinnam zbierać dodatkowe informacje do prawie gotowego artykułu. Chciałam tylko sprawdzić, w którym dokładnie roku zaczęto produkować Smienę, a skończyłam sprawdzając maile i przeklikując z newslettera tutaj. Za to Ty możesz być z siebie dumny, e-mail marketing działa 😀

    1. Cześć Kasiu,

      dziękuję za komentarz 🙂

      Hehe, znam to doskonale :)))
      Choć cieszę się, że jesteś tutaj i zostawiłaś komentarz, to życzę szybkiego napisania wpisu 🙂

      To co mi pomaga, to dodatek do przeglądarki StayFocusd.

  3. Monia pisze:

    Bardzo to wszystko, pomocne i rzetelne .

    1. Dziękuję Monia za komentarz i miłe słowo.

      Takie komentarze zawsze motywują mnie do dodawania nowych wpisów 🙂

  4. Świetny wpis. Na pewno przydadzą mi się zawarte w nim wskazówki.
    Pozdrawiam 🙂

  5. Ciekawie wszystko opisane. Teraz tylko przełożyć to na działania:) Jest to żmudna praca ale mam nadzieje że przyniesie efekty.

  6. Bardzo fajny wpis, oparty na naprawdę świetnych przykładach 🙂
    Content powinien być fundamentem każdego biznesu internetowego

  7. Odkąd google bada czynniki behawioralne to teraz liczy się dobry content.
    Super artykuł !

  8. Niejedna osoba nie ma pojęcia, czym jest content marketing. Dla osób, które nie wiedzą, czym jest content marketing ten tekst powinien być takim wzorem. Brawa dla autora!

  9. Pracowałam 5 lat w dziale content marketingu w firmie informatycznej i przyznam, że to praca naprawdę dla wytrwałych ludzi którzy mają cierpliwość dla innych, potencjalnych klientów.

  10. Ciekawy i co najważniejsze łatwo przyswajalny tekst! Dziękuje bardzo za wskazówki !